Sklepiki wyglądają jakby były przerobionymi garażami. Choć tylko tak wyglądają, bo samochodów przecież tutaj nie ma tak wiele.
Wielkim hitem jest karaoke. Bardzo często natrafialiśmy na takie lokale, a słychać je z daleka
:)
Wracając do ostatniego dnia naszej wyprawy: lot przebiegł bez większych wydarzeń i w ten sposób nasza historia dobiega końca. Było wspaniale! Dziękuję wszystkim którzy pomogli na etapie planowania, w szczególności: @Oszukani @bigmark oraz Łukaszowi Kędzierskiemu https://www.lkedzierski.com Dziękuję za uwagę! Do następnego razu!
amphi napisał:Z pomocą przyszedł Qatar i jego promocja na Wietnam, udało się zdobyć bilety open-jaw na trasie Warszawa->Doha->Hanoi i Ho Chi Minh->Doha->Warszawa w całkiem fajnej cenie.Jaka to jest fajna cena?
@cypel "całkiem fajna cena" to termin zależny od okoliczności
:) z naszego punktu widzenia to były najdroższe bilety jakie kiedykolwiek kupiliśmy, bo kosztowały 1900zł/os, co było o 1000zł na bilecie więcej niż na przykład wydaliśmy do Chin ale: strasznie chcieliśmy zobaczyć Katar i taki jednodniowy stop plus luksusowy hotel od linii był warty ewentualnej dopłatytermin co do dnia nam pasowałwylot z Warszawyopen jaw czyli oszczędność czasu i pieniędzy na kolejny przelot w WietnamieAle decydujący był fakt, że albo bierzemy ten deal albo pewnie nigdzie nie polecimy z powodu wesela
:)@QbaqBA słuszna uwaga, to był A330. Z mojego punktu widzenia, nie ma wielkich różnic między A330 i A340, ta sama niekorzystna konfiguracja siedzeń 2-4-2 gdy się leci we trójkę. Dla dwóch pasażerów z kolei idealnie. W A330/A340 polecam dla trójki pasażerów brać jeden z ostatnich rzędów w środku, bo na samym końcu jest 2-3-2, no ale nie ma okna
:)
My też jeździliśmy Camelem i pomimo bardzo złych opinii jakoś daliśmy radę przejechać z nimi 1700km. Jest to mocno podejrzana firma. Często nie pozwalali umieścić bagażu w luku tylko kazali wrzucić między łóżka, a w luku leżały jakieś kartony, które rozwozili po całym Wietnamie, po drodze.
amphi napisał:Dzień 3, poniedziałek, Hanoi3 i za niewielkie pieniądze (może 10k VND) dojechaliśmy jakiś 1km od naszego hotelu. Czytałem, że przejazd jest około 15:00, ale na miejscu okazało się, że tego dnia pociąg pojawi się dopiero wieczorem. Gapiów i tak było sporo, z czego skwapliwie korzystali mieszkańcy okolicznych domów sprzedając kapelusze, peleryny i mnóstwo innych rzeczy.Cześć,Cena autobusu nr 86 to 35.000 VND ale jeśli jest sposób na to, by płacić 10k to chętnie się dowiem. Serio!
:) A co do pociągu to jaki to był dzień tygodnia? Albo może z uwagi na Tet zaszły jakieś zmiany, bo ten najpopularniejszy wśród turystów przejazd jest właśnie o 15:30. Poza tym czekam bardzo na ciąg dalszy!p.
@Oszukani zgadzam się, o naszych przygodach z firmą camel napiszę w dalszej części.@puhacz nie napisałem, że bilety kosztowały 10K tylko "niewielkie pieniądze (może 10k VND)" ale to cenna uwaga, zmodyfikuje relację, może się przyda komuś w przyszłości. Dzięki!
amphi napisał:Fantastyczną rzeczą związaną z Wietnamem jest mnogość egzotycznych owoców. Jeśli ktoś wie co to jest to zielone, proszę o informację. Nam powiedzieli "apple", ale jabłka to zupełnie nie przypomina.
:) prawdopodobnie jujube albo apple ber
cypelamphi napisał:Fantastyczną rzeczą związaną z Wietnamem jest mnogość egzotycznych owoców. Jeśli ktoś wie co to jest to zielone, proszę o informację. Nam powiedzieli "apple", ale jabłka to zupełnie nie przypomina.
:) prawdopodobnie jujube albo apple ber
Jak dla mnie to guava i w Wietnamie dostawaliśmy ją bardzo często. Podobnie jak moja ukochana pitaja ;)
cypelamphi napisał:Fantastyczną rzeczą związaną z Wietnamem jest mnogość egzotycznych owoców. Jeśli ktoś wie co to jest to zielone, proszę o informację. Nam powiedzieli "apple", ale jabłka to zupełnie nie przypomina.
:) prawdopodobnie jujube albo apple ber
Jak dla mnie to guava i w Wietnamie dostawaliśmy ją bardzo często. Podobnie jak moja ukochana pitaja
;)
flower188 napisał:Jak dla mnie to guava i w Wietnamie dostawaliśmy ją bardzo często. Podobnie jak moja ukochana pitaja
;)Ten owoc to Táo - (Ziziphus mauritiana). Często mówią, że to jabłko ale nie wiem czy naprawdę tak myślą, czy chcą żeby turysta już się odczepił
;)W każdym razie nie jest to guava.p.
Dostawa towaru:
Skuter czy stragan?
Skuter to pojazd pięcioosobowy
Transport drzewka mandarynkowego
Sklepiki wyglądają jakby były przerobionymi garażami. Choć tylko tak wyglądają, bo samochodów przecież tutaj nie ma tak wiele.
Wielkim hitem jest karaoke. Bardzo często natrafialiśmy na takie lokale, a słychać je z daleka :)
Wracając do ostatniego dnia naszej wyprawy: lot przebiegł bez większych wydarzeń i w ten sposób nasza historia dobiega końca. Było wspaniale!
Dziękuję wszystkim którzy pomogli na etapie planowania, w szczególności: @Oszukani @bigmark oraz Łukaszowi Kędzierskiemu https://www.lkedzierski.com
Dziękuję za uwagę! Do następnego razu!